04.06.2014 06:50
Eksperyment - podsumowanie.
Przerwali mój eksperyment, ale zdążyłem zakończyć
jego pierwszą część!
Po wstawieniu 16
wpisów jednego dnia, każdy tylko z jednym
słowem,
następnego dnia byłem na trzecim
miejscu najpopularniejszych blogów
miesiąca.
Oto dowód:
Drugą część eksperymentu przerwali, nie wnikając w
powody jego
powstania. OK, niech będzie.
Ale i sobie wystawili tym laurkę. Po
sześciu wpisach "dzień po dniu" dotarłem do czwartego
miejsca.
Wnioski z
eksperymentu:
Redakcja
ścigacza/riderbloga ma nas wszystkich w dupie.
Po jakimś czasie widzą to wszyscy tu
zaglądający.
Dzięki takiej postawie ci lepiej
piszący się wynoszą gdzie indziej.
Niestety. Ale ja się im nie dziwię.
I jeszcze własna obserwacja. Na riderblogu jest kilku
ludzi piszących
wyraźnie lepiej, niż ci
co piszą dla ścigacza. Czy to jest powód
ignorowania blogerów, obawy przed konkurencją?
Boczo, Żmija doceńcie, że
nie musicie
wracać do szkoły. Wystarczy tu częściej zaglądać!
Własna obserwacja numer dwa. Co decyduje o
zakwalifikowaniu blogera do
grona
polecanych? Bo nie widzę związku między jakością wpisów i
taką
kwalifikacją. Znowu polaczkowe
kumoterstwo?
Pozdrawiam
S-Fighter
P.S. Co wy na to, żebym za
jakiś czas powtórzył eksperyment? Takie
sprawdzenie, czy admini znowu nie pospali się nad
fb?
P.S.S. Ciekawe, czy to konto też zbanują?
Ale spoko, mam jeszcze kilka
nicków w zapasie.
Komentarze : 8
Nic nie zbanowali. Wyłączyliśmy tylko wyświetlanie wpisów na głównej riderblog'a, bo wpisy nie miały związku z motocyklami. Nie prowadzimy blogów dla webmasterów tylko dla motocyklistów. Każdy może pisać co chce, ale nie promujemy na stronie głównej wpisów, które nie mają związku z motocyklami. Bardzo fajnie, że zauważyłeś wady systemu blogów, które musimy poprawić. Twoja praca bardzo się nam przydała. Jeżeli zakończysz swoje testy, to odblokujemy wyświetlanie postów z twojego bloga.
->Klurik: Jak widać, nie była. Niczego nie zauważyli.
->S-Fighter: Tym jednym wpisem jesteś na ósmym miejscu w Top10!
@EasyXJRider
Kto wie? Może pobudka była skuteczna na równi z nasikaniem do kubka gorącej kawy.
No proszę, my tu gadu gadu, a tu się kolejny spamer pojawił, tym razem krajowy.
To jak obstawiacie, ile zajmie ścigaczowym zauważenie go?
S-Fighter, może się okazać, że powtórka z eksperymentu będzie konieczna dosyć wcześnie :-).
Ale jaja!
Kurcze, nie wiem jak to działa, ale nigdy żaden z moich etatowych hejterów nie spowodował u mnie przemyśleń o zakończeniu mojej przygody z riderblogiem, bo też ich opinie na mój temat mam w jeszcze głębszym poważaniu, niż admini ścigaczowi riderbloga.
Ale to właśnie Twój eksperyment i ten podsumowujący go wpis doprowadził mnie do konstatacji, że chyba marnuję swój czas, publikując akurat tutaj.
Ot, paradoks: Nieprzychylni nijak się pozbyć mnie nie mogli (chociaż pewnie by chcieli), a właśnie przychylny do tego (choć pewnie niezamierzenie) nakłania.
Podejrzewam nawet, że takie zjawisko ma jakąś nazwę...
No nic, mam jeszcze materiał na dwa kolejne wpisy, a potem się zobaczy.
Lewa.
P.S. ZZ(Z), AAAaAAA, i reszto monosylabistów! Jak się stąd wyniosę, to dziękujcie za to S-Fighterowi! On jeden jest skuteczniejszy, niż wy wszyscy razem wzięci.
hai s-fighter, ja to wszystko obserwowałem od początku i kibicowałem Ci po cichu ( chociaż moja jedna odzywka nawet rozpętała spora burze, zakończona na szczęście pokojowym gestem)
nie wdając się w szczegóły - jestem z pomysłem powtórzenia tego w przyszłości, żeby się upewnić, jak głęboko (bo, że "w" to nie ulega wątpliwości) w dupie mają te blogi kolesie od nadzoru, trzepania kapuchy na sklepie i sponsorowanych artykułach.
bo nazywając rzeczy po imieniu tak to właśnie wygląda.
smutne. może się obudzą jak kiedyś załóżmy jakiś abdullah urządzi tu prawdziwy sajgon z treściami dużo ciekawszymi niż twoje testowe, a oni sami bekną za brak odpowiedniego nadzoru.
tak sobie fantazjuję. ale dobrze by było, żeby towarzystwo trochę otrzeźwiało i choćby raz dziennie w ramach swojej pracy zaglądało tu z miotłą i posprzątało co należy.
ah kończę, bo się rozpisałem, a i tak w sumie po nic.
trzymaj się! szerokości!
Wygląda na to, że nie tyle mają nas w dupie, co postawili platformę na której jest generowana treść (dla nich bezkosztowo), która ma w założeniu przekładać się na ruch na stronie. Czyli właściwie to mają nas w dupie, ale jak zaświecić latarką to jeszcze nas widać.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (2)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)